Wasuraruru
Mi naran to omô
Kokoro koso
Wasuré nu jori mo
Omoi nari-keré
Imię to widnieje na papierowej latarni u wchodu do jednego domu w Ulicy Gejsz.
Widziana w nocy uliczka ta jest jedną z najdziwniejszych na świecie. Ciasna jest, jak kurytarz, a ciemne, połyskujące ozdoby z drzewa na frontach domów, stojących tuż przy sobie — każdy z odsuwanemi nabok dzwiczkami o papierowych okienkach, wyglądających jak zamarznięte szyby — przypominają w pierwszej chwili kabiny okrętowe pierwszej klasy. W rzeczywistości budynki te mają nieraz po kilka piętr, nie odrazu jednak się to spostrzega, zwłaszcza jeśli niema księżyca, ponieważ oświetlony jest tylko dół domów aż po wyskoki, ponad któremi wszystko już jest czarne, jak noc. Iluminacja odbywa się zapomocą lamp, umieszczonych za małemi, wyklejonemi papierem drzwiczkami, i latarń papierowych, zawieszonych nad wszystkiemi drzwiami. Kiedy się patrzy wdół tych ulic, między dwoma rzędami latarń — rzędy te zmieniają się w nieruchome