Trzysta lat temu, we wsi, zwanej Asamimura, w okręgu Onsengori, w prowincji Ijo, żył sobie poczciwy człowiek, nazwiskiem Tokubei. Ten Tokubei był najbogatszym człowiekiem w powiecie, a zarazem muraosa, czyli wójtem w swojej wsi. W większości przedsięwzięć sprzyjało mu powodzenie, w jednem tylko nie miał szczęścia, a mianowicie, mimo iż skończył czterdzieści lat, nie zaznał rozkoszy ojcowstwa. Z tego powodu, tak on, jak i jego żona, przygnębieni swą bezdzietnością, zwracali się z modłami do bóstwa Fudo-Mijo-O, posiadającego w Asamimurze słynną świątynię, zwaną Sajhodżi.
Nareszcie modlitwy ich zostały wysłuchane: żona Tokubei powiła córeczkę. Dziecięciu, które było bardzo ładne, nadano imię Cuju, a ponieważ matka nie miała dość pokarmu, najęto dla małej mamkę, imieniem O-Sodéj.
O-Cuju wyrosła na bardzo piękne dziewczę. Ale w piętnastym roku życia ciężko się rozchorowała i doktorzy orzekli, iż musi umrzeć. Wówczas mamka jej, O-Sodéj, która kochała O-Cuju prawdziwie macierzyńską miłością, zwróciła się do świątyni Sajhodżi, gorąco modląc się do Fudo-Sama na intencję dziewczęcia. Dzień w dzień, przez dwadzieścia jeden dni, przychodziła do świątyni i modliła się, aż pod koniec O-Cuju zupełnie nagle przyszła do zdrowia.