— To jest dzieło bogów. Bogowie sami wyznaczają ilość dusz każdemu człowiekowi, który przychodzi na świat. Godnemu dają kilka, niegodnemu jednę.
— A więc dusz nie dziedziczy się po rodzicach?
— Nie. Dusze są prastare, a liczba ich lat jest nieograniczona.
— Chciałbym jeszcze wiedzieć, czy człowiek może rozłączać się z swemi duszami? Czy może, naprzykład, mieć w tym samym czasie jedną duszę w Kyoto, drugą w Tokyo, a jeszcze inną w Matsui?
— Nie. Tego nie może; dusze są zawsze razem.
— Jakże? Jedna zamknięta w drugiej, jak lakowe szkatułki Inro?
— To wiedzą tylko bogowie.
— I dusze nigdy się nie rozłączają?
— Czasem się zdarza; ale jeżeli dusze opuszczają człowieka, ten warjuje. Waryaci, to są ci ludzie, którzy utracili swe dusze.
— A co się dzieje z duszami po śmierci?
— Pozostają razem. Gdy człowiek umiera, wchodzą dusze na dach jego domu i zostają tam przez dni czterdzieści dziewięć.
— Na dach?
— Tak, na szczyt dachu Yane-no mure.
— Czy można je widzieć.
— Nie. One są jak powietrze. Unoszą się tu i tam jak lekki wietrzyk.
— A dlaczego pozostają tam czterdzieści dziewięć dni, a nie pięćdziesiąt.
Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/106
Ta strona została uwierzytelniona.