Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/11

Ta strona została uwierzytelniona.

pełniona jest takiemi żywemi postaciami znaków, które skaczą do oczu, i słów, które uśmiechają się lub nabierają grymasu, jak twarze ludzkie.
Czem są te znaki w porównaniu z naszym, martwym alfabetem, mogą zrozumieć tylko ci, którzy na Wschodzie byli. Gdyż same tylko wydrukowane litery japońskiego i chińskiego tekstu nie dają dostatecznego pojęcia o piękności takich, do dekoracyjnych napisów albo do obrazowych lub zwyczajnych anonsów modyfikowanych znaków. Żadna pedantyczna konwencya nie zacieśnia fantazyi rysowników i kaligrafów. Każdy stara się, by jego pismo było piękniejsze od pisma drugiego. Artyści, z pokolenia na pokolenia, od niepamiętnych czasów oddawali się temu z równą gorliwością, tak, że przez setki i tysiące lat niezmordowanych usiłowań i studyów stworzono z prymitywnych hieroglifów pismo niewypowiedzianej piękności. Składa się ono z pewnej liczby sztrychów pędzlem, ale w każdym takim sztrychu jest niezgłębiona, tajemnicza sztuka powabu, proporcya niedostrzegalnego polotu, który nadaje iej żywość i wskazuje, że artysta podczas tworzenia migające mu przed oczami idealne kształty rysunku odczuwał w całej pełni.
Sztuka pisania pędzlem nie jest jednak wszystkiem. Raczej sztuka kombinacyi jest właśnie tem, co wywołuje ów czar, który nawet samych Japończyków zadziwia. Przypatrując się szczególnie żywym, indywidualnym znakom pisowni japońskiej, nie można się dziwić istniejącym, cudownym legendom, które opowiadają, jak wypisane niegdyś sło-