Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/111

Ta strona została uwierzytelniona.

wadzono Nakodo i poczęto robić przygotowania do zaślubin.
Widziałem dwa razy dziewczynę w domu jej rodziców. Za pierwszym razem, uczułem się bardzo szczęśliwy, gdyż była młoda i bardzo miła. Za drugim razem jednak spostrzegłem, że płakała i unikała mych oczu.
Serce ścisnęło mi się w piersi, gdyż pomyślałem: niechce cię, a rodzice zmuszają ją do małżeństwa. Postanowiłem zapytać o to bogów. Odłożyłem wesele na później i poszedłem do świątyni yanagi no Inari-Sama, na ulicy Zaimoku-ho. Gdy drżenie opanowało kapłana, począł do mnie mówić z duszy dziewczyny w te słowa:—Moje serce nienawidzi cię, a sam widok twego oblicza przejmuje mnie i gnębi, gdyż kocham innego, a małżeństwo to jest mi narzuconem. Pomimo jednak, że moje serce cię nienawidzi, muszę cię poślubić, gdyż rodzice moi są starzy i biedni, a ja nie jestem w mocy zapracować na ich utrzymanie, gdyż praca mnie zabija. Chociaż będę się starała być ci dobrą i wierną żoną, nie wejdzie radość do twego domu, gdyż oczy moje patrzeć będą na ciebie z głęboką nienawiścią, a gdy staniesz przedemną, życzyć ci będę śmierci. Dowiedziawszy się prawdy, zwierzyłem się moim rodzicom i napisałem do dziewczyny przyjazny list, prosząc jej, by wybaczyła mi boleść, której mimowolnie stałem się przyczyną.
I udałem chorobę, aby bez trudności zerwać małżeństwo. Zaopiekowaliśmy się tą rodziną, a dziewczyna była bardzo szczęśliwa, gdyż w krótkim czasie udało się jej poślubić umiłowanego człowieka.