że podczas ciemnych nocy, w godzinie duchów, między drugą a trzecią godziną, pod owym filarem błyszczy tajemniczy ognik barwy czerwonej, chociaż jak zapewniają wszyscy, że tak w Japonii, jak i w innych krajach, ogień umarłych ma kolor biały.
Niektórzy mówią, że Gensuke nie jest nazwiskiem osoby, ale nazwą pewnej epoki, zmienioną wskutek podobieństwa na imię dyalektem ludowym. Wiara w ową legendę była jednak tak silna, że gdy budowano most nowy, tysiące ludności obawiało się w mieście pokazać, gdyż rozeszła się pogłoska, że wybrana będzie nowa ofiara, mianowicie pośród tych, którzy dawnym zwyczajem noszą warkocze, na skutek czego setki starców obcięło włosy. Mówiono jeszcze, że policya miała polecone zatrzymać na moście tysiączną osobę i uczynić z nią to, co uczyniono z Gensuke. W wielkie święto ognia, podczas którego miasto napełniało się zwykle ludnością, napływającą ze wszystkich stron kraju, panowała zupełna cisza, przez co miejscowy handel poniósł bardzo poważne straty.
Mgła się rozsunęła i oczom moim ukazała się o jakie pół mili oddalona, wyraźna, piękna mała wyspa pośród jeziora, wąski długi pasek ziemi, z świątynią w cieniu olbrzymich sosen, sosen wspaniałych, rozgałęzionych nakształt starych dębów. Zapomocą teleskopu z łatwością można rozróżnić torii i dwa symboliczne kamienne lwy. Jednemu brakło głowy, zapewne utracił ją podczas srożącej się burzy morskiej. Wyspa ta poświęcona jest bogini Benten, bogini piękności i krasomóstwa, nosi też nazwę Benten-no-shima. W mowie ludu nazywa się
Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/123
Ta strona została uwierzytelniona.