Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

a sprzedawany pierwotnie za bardzo drobną cenę, może mieć większą wartość artystyczną, niż obrazy na zachodzie, ocenione tak wysoko, że możnaby za to kupić całą ulicę japońską.
Na ulicach poruszają się żywo postacie Hokusai, w słomianych, deszczowych płaszczach, w ogromnych, w kształcie grzyba słomianych kapeluszach, i słomianych sandałach, bosonodzy wieśniacy, spaleni od słońca i wiatru, matki o cierpliwych twarzach, niosące na plecach małe uśmiechnięte dzieci i szłapiące na swoich „geta”, (wysokich, drewnianych sandałach), rozprawiający, dobrze odziani kupcy, palący miedziane fajki, śród licznych zagadek swoich sklepów.
Wpada mi w oczy, jak zgrabne i kształtne są nogi ludzi, choćby to były nogi prostego wieśniaka, jak piękne są nóżki dzieci, w maleńkich „geta”, albo nogi młodej dziewczyny w śnieżnobiałych „tabis”, białych przezroczystych pończochach, które drobnej, lekkiej nóżce nadają wdzięk mytologicznej Nimfy. Ubrana, czy nieubrana noga Japończyka ma kształt antyczny, gdyż nie deformuje jej, tak jak na zachodzie, bezecne obuwie.
Klapanie, jakie wywołuje para drewnianych pantofli podczas chodu, różni się od klapania drugiej pary odmiennym głosem, jak dźwięk od dźwięku, tak, że każde echo kroków ma inny rytm. Na bruku takim, jak na stacyi kolei, dźwięk ten staje się tak niezwykły, że wielu mieszkańców zwalnia umyślnie kroku, aby wywołać to wolne, zabawne klapanie drzewa o bruk.