Czasem obejmują się tylko ramionami i rzucają się na szyny w chwili, gdy pociąg nadchodzi (w Izumo nie mogą tego zrobić, gdyż niema dróg żelaznych), czasem wyprawiają sobie skromną ucztę, piszą dziwne listy do rodziców i przyjaciół, poczem mieszają coś gorzkiego z winem i wówczas zapada wieczysta cisza; czasem wybierają starą i wyższą w ich pojęciu metodę: kochanek zabija ukochaną pchnięciem miecza, a potem sam sobie odbiera życie. Czasem związują się kochankowie dziewczęcym koshi-obi (pasek z jedwabiu), głowa przy głowie, i w uścisku takim rzucają się w nurty rzeki albo jeziora. Różne są drogi, prowadzące do Mei-do (Hades), z tego świata niedoli, przez zwątpienie, o którem Szopenhauer napisał taką przedziwną teoryę.
Ich własna teorya jest o wiele prostsza.
Nikt nie kocha życia bardziej od Japończyków, nikt nie obawia się mniej śmierci od nich. Życie zagrobowe nie przejmuje ich żadnym lękiem. Opuścić ten świat jest im ciężko, ponieważ kocha-