Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/52

Ta strona została uwierzytelniona.

kim jest świat twojego ojca. Biedna, piękna dusza, zabłąkana w obcym porcie. Lepiejby ci było dziecko tu między temi zmarłemi. Przyjęłyby cię miłośnie dobre Jizo, otuliły w szerokie rękawy, broniły przed złem, bawiły się z tobą. Twoja opuszczona matka, która niemym wzrokiem patrzy teraz na twą urodę i z cierpliwym japońskim uśmiechem żebrze jałmużny, rzuciłaby garść małych kamyczków na kolana ulubionego bóstwa, gdzie znalazłabyś spokój i ciszę.
Zwracam się do Akiry i proszę go, aby opowiedział mi jeszcze o dobrych Jizo i duszach dzieci w Sai no Kawara.
— „Nie wiele jest już do powiedzenia” — mówi Akira, uśmiechając się z mojego wielkiego zainteresowania. — „Ale jeżeli pan zechce pójść ze mną do Kuboyama, pokażę panu w jednej świątyni obrazy Sai no Kawara i Jizo, oraz sąd dusz”.
Wsiadamy więc do dwóch iinrikisha i jedziemy do świątyni Rim-ko-ji w Kuboyama. Pędzimy całą milę przez barwne, wąskie uliczki, potem z jakie pół mili przez przedmieścia, okolone ogrodami, po za których ogrodzeniem widać małe, lekkie budynki, delikatne niby klatki druciane. Wreszcie opuszczamy nasze wehikuły i drapiemy się na zielony pagórek, mijając pola i osady.
Po długiej wędrówce, śród piekącego słońca, docieramy wreszcie do wioski, która składa się z samych niemal świątyń i podobnych im budynków! Położone na uboczu święte miejsce — trzy budowle, z ogrodzeniem bambusowem — należy do sekty Shingon. Uwagę naszą pochłania najpierw ma-