stara, gdyż malowidło miejscami zupełnie poodpadało, nadając jej dziwnie widmowy wygląd.
Są też figury bogini morza Benten-Kwan-on-Sama, która spoczywa na szczycie góry, pokrytej w górnej części miniaturowymi krajobrazami. Krajobrazy te są zrobione z czegoś zupełnie mi nieznanego i cudownie malowane. Całość jest dla zabezpieczenia przed nieostrożnem poruszaniem ogrodzona kratą. Benten ma osiem rąk — dwie złożone do modlitwy, a inne, wyciągnięte w górę, trzymają rozmaite przedmioty, jak: miecz, koło, łuk, strzałę, klucz i magiczny klejnot. Po za nią, na spadzistości góry, na której siedzi, widać jej dziesięć sług, w pięknem odzieniu, wszystkie w pozycyi modlącej; jeszcze głębiej za niemi widać wielkiego białego węża, którego ogon wychodzi przez jeden otwór skały, głowa przez drugi. Na szczycie pagórka leży cierpliwie krowa. Kwan-on ukazuje się jako Senszu-Kwan-on, obdzielająca ludzi swymi darami.
Jednak nie po to przyszliśmy tutaj; kierujemy więc swoje kroki do drugiej świątyni Zen-szu, gdzie czekają na nas obrazy Nieba i Piekła.
„Gdy kto umrze — opowiada mi po drodze Akira, — myje się jego ciało, goli i ubiera się je w białą, pielgrzymią szatę. Na szyi wiesza mu się worek podróżny (Sanyabukuro), podobny do worka japońskich pielgrzymów, w który wkłada się trzy rin[1], monety, z któremi ma być pogrzebiony.
- ↑ Dawny zwyczaj wkładania do trumny kobiety lusterka, a do trumny mężczyzny miecza, wyszedł już z użycia, natomiast zachował się zwyczaj wkładania pieniędzy. W tej okolicy Japonii, kładą trzy rin (Rokudo-Kane) czyli „monety trzech dróg”.