Strona:Lafcadio Hearn - Lotos.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.



Jedziemy przez góry do Izumo. Jazda, od oceanu Spokojnego do Japońskiego jeziora, kurumą, przy dobrym biegaczu, ma trwać dni cztery, gdyż wybraliśmy drogę dłuższą i mniej uczęszczaną.
Większa część tej drogi prowadzi przez doliny pomiędzy górami, na których rozciągają się pola ryżowe, spadające na dół tarasami, niby olbrzymie, pokryte dywanem schody. Wyżej, nad polami, odcinają się ciemne lasy cedrowe i sosnowe, a po za lesistymi szczytami widać ciemno niebieskie, odległe góry, o strzępiastych, mglistych sylwetkach. Powietrze jest łagodne, bez wiatru, odległości nieco zasnute mgłą. Na niebieskiem przestworzu nieba, tego japońskiego nieba, które zawsze wydaje mi się bardziej odległem od ziemi niż gdziekolwiekindziej, przeciągają białe, przezroczyste jak duchy, lekkie obłoczki. Chwilami, gdy jedziemy w górę, znikają pola ryżowe, natomiast droga ciągnie się między jęczmieniami, żytem, indygo i bawełną, a wreszcie ginie w lesie.
Najciekawsze są lasy cedrowe. Nigdy nie widziałem wegetacji drzew tak gęstej, o pniach pro-