Ta strona została uwierzytelniona.
wątpił bowiem, że ziści się pomsta zapowiedziana; a ten stały lęk sprawiał, że widzieli i słyszeli rzeczy urojone. Przerażał ich szum wiatru w gajach bambusowych, a nawet pomykające cienie pod drzewami ogrodu. Uradzili wreszcie między sobą udać się do pana z prośbą, by za mściwą duszę straceńca kazał odprawić uroczyste nabożeństwo Ségaki.
„Jest to zupełnie zbyteczne, — odparł samuraj, gdy najstarszy z pachołków wyłuszczył mu tę prośbę. — Rozumiem dobrze, że lękacie się tej zaciekłej mściwości człeka, w chwi-