Ta strona została uwierzytelniona.
XXXV.
Skarb ci ukradli — twą pamiątkę drogą,
Twoją ostatnią, jedyną nadzieję —
Twe szczęście całe skradli ci złodzieje:
Milcz, nie przeklinaj i nie skarż nikogo,
Nie mów: skrzywdzili mię ludzie wyrodni,
Podli, złoczyńcy bez czci i sumienia.
Tyś sam jest winien, żeś miał tyle mienia,
Tyś sam jest winien — tyś winien tej zbrodni.
Ta myśl w pamięci twej ma być wyryta:
Masz przyjaciela swego, faworyta,
Duszę byś oddał za niego najradziej;
Ale jeżeli ten człowiek cię zdradzi,
Nie płacz: faworyt zdradzić cię powinien;
Grzechem jest fawor: tyś winien, tyś winien!