Strona:Laozi-Tao.djvu/54

Ta strona została uwierzytelniona.
XLVIII.

Ta cudna woda morza w skał kolebce,
Chociaż tak szumem melodyjnym szepce,
Choć tak ponętna u skalnych podnóży,
Nikt w niej spragnionych pić ust nie zanurzy.

Słowa, któremi szafują pochlebce —
To słodka woda, którą człek rad chłepce.
Deszcz, który polom chlebodajnym służy,
Gdy nie wsiąkł, postać przybiera kałuży.

Podobni morzu, prawd świadomi mędrce,
Jak ono gorzcy i jak ono — słoni.
Brud kłamstw by oni z dusz spłókali wprędce,
Ale któż, pragnąc, ku nim usta skłoni?
Kto prawdy ujrzeć dno tak uległ chętce,
By dla niej zginął w gorzko–słonej toni?