Ta strona została uwierzytelniona.
LX.
Bogacz do szkatuł pcha swoje zbiory, —
Krętacz, w zyskownych czynów rumorze,
Pochłania więcej, niż strawić może:
Ciało — sad‑kwietnik, dusza — bajory.
Lecz myśl o śmierci, straszliwej zmorze,
Powoli zgasza mu lic kolory,
I mimo pomoc aptecznej flory,
Śmierć go — bogacza biednego — zmoże.
Gdy sukcesorzy, jego habendą
Pobogaceni, grzebać go będą,
To, choć pokrewnym był im człowiekiem,
Nikt mu nad trumny nie załka wiekiem,
A gdy już grób się nad nim zesklepi,
Rzekną: żył dobrze, umarł — tem lepiej.