znalazła się na sąsiednim stoliku wraz z całą zawartością. Więc pobudka kradzieży była wyraźnie określona, co czyniło kradzież tem bardziej niewytłómaczalną, bo wreszcie czemu się tak narażać dla tak drobnej zdobyczy?
Jedyną wskazówką, jaką mógł dostarczyć profesor, było zdarzenie dnia poprzedniego.
— Po mojej odmowie ten młody człowiek okazał żywe niezadowolenie i odniosłem wrażenie, że opuszcza mnie z groźbą.
Było to dość niewyraźne. Dopytywano kupca. Nie znał żadnego z tych dwu panów. Co do samego sprzętu, nabył go za czterdzieści franków w Chevreuse przy sprzedaży pośmiertnej i był przekonany, że sprzedał we właściwej cenie. Przeprowadzone śledztwo nic więcej nie wykazało.
Ale pan Gerbois umocnił się w przekonaniu, że poniósł stratę ogromną. Majątek być musiał ukryty w podwójnem dnie którejś szufladki i to była przyczyna, dla której młody człowiek, znający skrytkę, postąpił tak zdecydowanie.
— Mój biedny ojcze, cobyśmy zrobili
Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.