pełnie w łaskawość losu, i oto on wygrywał!
Szybko wydobył swój notes. Nr. 514 seryi 23 był wyraźnie zapisany. Ale gdzie los?
Skoczył do swego gabinetu, aby poszukać pudełka z kopertami, pomiędzy które wcisnął drogocenny los, ale znów się zatrzymał nagle, znów wahający i z sercem ściśnionem: pudełka z kopertami nie było, i rzecz zdumiewająca, zdał sobie naraz sprawę, że już tygodnie minęły, jak go nie widział! Od kilku tygodni już nie widział go przed sobą w godzinach, gdy poprawiał zadania swych uczniów!
Odgłos kroków po ścieżce żwirowej ogródka go doszedł...
— Zuziu! Zuziu! — zawołał.
Wracała ze spaceru, wbiegła szybko.
— Zuziu!... — wyjęczał głosem zdławionym — pudełko... pudełko z kopertami?...
— Które?
— To z Louvru... co przyniosłem któregoś czwartku... co stało w kącie na tym stole?...
Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/14
Ta strona została uwierzytelniona.