poczem złoży pan dla mnie pięćset tysięcy franków — drogą, jaką panu wskażę.
W razie odmowy przedsiębiorę środki, aby rezultat był ten sam. Ale poza przykrościami bardzo poważnemi, które dla pana spowoduje podobny upór, będzie pan nadto musiał ponieść koszta prawne w sumie dwudziestu pięciu tysięcy franków.
Zechciej pan przyjąć zapewnienia najgłębszego szacunku.
Zrozpaczony pan Gerbois popełnił błąd fatalny, pokazując ten list i zezwalając na skopiowanie go. Oburzenie popychało go w coraz większe niedorzeczności.
— Nie, nie będzie miał nic! — wybuchnął wobec zebranych reporterów. — Dzielić to, co do mnie należy? Nigdy! Niech podrze swój los, jeśli mu się podoba.
— Jednak pięćkroć sto tysięcy franków warte więcej, niż nic.
— Nie o to idzie, ale o moje prawo i to prawo udowodnię wobec trybunału.
— Zaczepiać Arsena Lupin?... To będzie ciekawe.