— Ten list zawiera propozycyę bardzo ciekawą. Ty, co tak pragnąłeś roboty, ot, ją masz! Czytaj!...
Wilson czytał:
“Szanowny Panie!
Zwracam się o pomoc do pańskiego doświadczenia. Padłem ofiarą poważnej kra dzieży, a poszukiwania, dotąd zarządzone, nie dają bynajmniej nadziei pomyślnych rezultatów.
Równocześnie wysyłam kilka dzienników, które pana poinformują o sprawie. Jeśli zechce pan nią się zająć, oddam moją willę do pańskiej dyspozycyi i proszę pana o wypisanie na załączonym czeku, podpisanym przezemnie, sumy, na którą pan oblicza koszta swej podróży.
Zechce pan uprzejmie zakomunikować mi telegraficznie swą odpowiedź. Proszę przyjąć zapewnienia mego wysokiego poważania.
Baron Wiktor d'Imblevalle.
— Ho! ho! — rzekł Holmes — otóż się coś prześlicznie zapowiada... mała przejażdżka do Paryża, no, czemużby nie? Od czasu mego sławnego pojedynku z Arsenem