Policya zrozumiała słaby punkt pozycyi nieprzyjaciela i podwoiła usiłowania. Arsen Lupin bezbronny, wywłaszczony przez siebie samego, schwytany w sieć własnych intryg, nie mogący tknąć ani jednego sou z upragnionego miliona...
Ale należało odnaleść Zuzannę. A jej właśnie odnaleść nie było można, co więcej sama nie uciekała!
Dobrze! mówiono, punkt zdobyty. Arsen bierze pierwszą lewę. Ale najtrudniejsze pozostaje do wykonania: panna Gerbois jest w jego rękach i on jej nie wyda, jak w zamian za pięćkroć sto tysięcy franków. Ale gdzie i jak dokona się wymiana? Aby ona nastąpiła, trzeba spotkania, a wówczas któż zabroni panu Gerbois uwiadomić policyę? — a przeto odzyskać córkę, zachowując pieniądze?
Wypytywano profesora. Zgnębiony, spragniony spokoju powtarzał nieodgadniony:
— Nie mam nic do powiedzenia — czekam.
— A panna Gerbois?
— Poszukiwania nie ustają.
— Ale Arsen Lupin pisał do pana?
Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.