Nagle spoważniał i pochylił się ku Alicyi:
— Niech pani będzie pewna, że nawet doprowadzony do ostateczności, nie byłbym pani zdradził. Arsen Lupin nie zdradza nigdy, nadewszystko tych, których kocha i ceni. A pani pozwoli sobie powiedzieć, że kocham i cenię dzielną i serdeczną istotę, jaką jest pani.
Wyjął ze swego portfelu bilet wizytowy, rozdarł na dwie części, podał jej płowę i głosem wzruszenia i szacunku pełnym, rzekł:
— A jeśli panu Holmesowi nie powiodą się starania, niech się pani uda do lady Strongborough (łatwo pani znajdzie jej obecne mieszkanie), proszę oddać jej tę połowę biletu, mówiąc jej te dwa tylko słowa: “wierna wspomnieniu.” Lady Strongborough będzie pani oddaną jak siostra.
— Dziękuję — odrzekła dziewczyna — jutro pójdę do tej pani.
— A teraz mistrzu — zawołał Lupin tonem zadowolonym człowieka po spełnieniu swego obowiązku — życzę ci dobrej nocy! Mamy jeszcze z godzinę drogi przed sobą. Korzystam z niej.
Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/362
Ta strona została skorygowana.