Strona:Leblanc - Arsen Lupin w walce z Sherlockiem Holmesem.djvu/83

Ta strona została uwierzytelniona.

— Jednak... moja przyjaciółka jest niezdolna...
— Przepraszam, przepraszam, pani de Real jest tylko pani przypadkową przyjaciółką, a nie “serdeczną przyjaciółką,” jak ją dzienniki ogłosiły, co odsunęło od niej wszelkie podejrzenie. Zna ją pani zaledwie od tej zimy. Co więcej wykażę pani, że wszystko, co ona pani opowiadała o sobie, o swej przeszłości, o swych stosunkach jest najzupełniej fałszywe, że pani Blanka de Real nie istniała przed spotkaniem się z panią i że nie istnieje już w chwili obecnej.
— A potem?
— Potem? — powtórzył Ganimard.
— Tak, cała ta historya jest bardzo ciekawa, ale do czegóż się ona stosuje w naszej sprawie? Jeśli faktem jest, że pani de Real wzięła pierścień, co nie jest jednak niczem udowodnione, czemuż go ukryła w proszku do zębów pana Bleichen? Cóż u licha! Kto się zdobywa na kradzież niebieskiego dyamentu, to go chowa. Jaką odpowiedź da pan na to?
— Ja? — żadnej, ale pani de Real na to odpowie.
— Więc ona istnieje?