Upłynęła już dobra godzina od czasu, gdy Klara Skinner zawiadomiła telefonicznie Sama Smilinga o swojem przybyciu.
Szewc jednakże, nie widząc nikogo, zaczynał się niepokoić. Ostrożnie oglądając się, zbliżył się do drzwi swego sklepiku.
Na ulicy Tom Dunn stał na czatach.
— Psst, Tomie Dunn? Czy niema nic?
— Nic.
— To nie do pojęcia.
Tom Dunn powrócił na swe stanowisko a Sam Smilling usiadł przed warsztatem, udając, że jest bardzo zajęty naprawianiem obuwia.
W jakiś kwadrans potem dwóch ludzi ukazało się na zakręcie ulicy.
Był to Maks Lamar z inspektorem policji.
Plan otoczenia bandyty był obmyślany genialnie. Podczas gdy dwóch miało wejść od frontu sklepiku, dwóch innych policjantów otrzymało rozkaz obejścia ulicy od strony pustych przestrzeni, gdzie było drugie wyjście. Zdawało się więc, że bandyci nie ujdą.