Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/184

Ta strona została uwierzytelniona.
180

— To łatwo powiedzieć. Bo i jak myślisz, że możem się pozbyć Sama Smilinga?
— Dlaczego się go pozbywać, — rzekła Mary. — Zróbmy najpierw tak, jak on żąda i czekajmy. To leży w naszym interesie. Ja wszystko przygotuję w garażu, by on tam znalazł schronienie. A potem wrócę do ciebie.
I wychodząc z pokoju, dodała:
— A przez miłość dla tych, których kochasz, Floro, uspokój się i opanuj siebie!