Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/195

Ta strona została skorygowana.
191

chcieli już słuchać i prawdziwe zamieszanie wybuchło w warsztatach.
Napróżno przemawiałem do nich, starając się ich uspokoić, personel żądał od dyrekcji wystawienia wekslu na sumę dłużną, grożąc inaczej natychmiastowym strajkiem. Musiałem więc rozmówić się znów z Silasem Farwell. Ku wielkiemu memu zdziwieniu przyjął on mnie bardzo uprzejmie.
— Jak się miewasz, Gordonie! zawołał. Jestem pewny, że przychodzisz znowu po pieniądze dla robotników. Spodziewałem się tego i przygotowałem nawet weksel na tę sumę.
Silas otworzył szufladę w biurku i wyciągnął stamtąd papier już przygotowany. Pokazał mi go, trzymając za część górną.
— Czy chcesz przeczytać? — zapytał.
Wówczas ja przeczytałem:

Do urzędników i robotników Kooperatywy Farwell.
Wskutek rozmowy z adwokatem Gordonem Silas Farwell uznaje, że jest dłużny robotnikom i urzędnikom Kooperatywy Farwell sumę 75.000 dolarów, jako należną im część dochodu kwartalnego. Suma ta będzie wypłacona w najbliższym czasie.
Przeczytane i uznane:
Silas Farwell.

Gdyby nie to, że rolety wskutek silnego słońca były zapuszczone, zauważyłbym napewno, że grubość papieru nie wszędzie była jednakowa. Ale papier ten był kratkowany, i nic nie zdawało się przerywać geometrycznej równości linij.
Tymczasem Silas Farwell uczynił tu fałszerstwo diabelsko-łotrowskie, mimo pozornej naiwności.. Jeszcze rumienię; się ze wstydu, że mogłem dać się nabrać na taki kawał...