Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/199

Ta strona została skorygowana.
195

Gordon przyglądał się ze zdumieniem temu niesłychanemu czynowi młodej panny.
— Proszę iść za mną, — rzekła do niego kobieta.
Zupełnie spokojnie otworzyła drugie drzwi i wyszła na ulicę razem z adwokatem.
Tam zatrzymała przejeżdżające auto, rzuciła szoferowi adres i odjechała z Gordonem.