Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/221

Ta strona została skorygowana.
217

dował czyny kryminalne... Bo teraz, gdy pan już ma moją tajemnicę, mogę powiedzieć, że wszystko, co zrobiła ta ręka ze znakiem koła czerwonego, było spowodowane chęcią przyjścia z pomocą nieszczęśliwym i ukarania tych winnych, których praw o nie dosięga... Środki, użyte przede mnie, są godne potępienia, to prawda, ale tu właśnie zwyciężał ten przeklęty wpływ dziedziczności. Ale czy też powiodłoby mi się tak dobrze, gdybym użyta innych środków? Proszę przypomnieć sobie bankiera Baumana, wzbogaconego krzywdą najbiedniejszych, któremu wyrwałam kilka ofiar... Proszę przypomnieć sobie Teda Drew, gotowego sprzedać zagranicą sekret zwycięstw przyszłych... Proszę przypomnieć sobie wreszcie tego nędznika, Silasa Farwella, szczwanego lisa i ofiarę jego, którą zainteresowałam się, gdyż Gordon ocalił życie panu... panu...
Głos jej załamał się w szlochu ale opanowała się i mówiła dalej:
— Proszę mnie posłuchać jeszcze... Jedna myśl podtrzymywała mnie w tych hazardownych przedsięwzięciach... I dodawała mi sił... Ta myśl... to było o panu... Słyszy mnie pan dobrze, Maksie? myśl o tobie! Powiedział pan przed chwilą, że mnie pan kochał... Otóż i ja pana kocham, kocham z całej mej duszy, tem, co we mnie najlepsze...
Maks Lamar ponury i zamyślony słuchał, lecz nie odpowiadał.
Flora ruchem niewypowiedzianego bólu potarła czoło i dodała:
— Może pan być przekonany, że miłość moja była bezinteresowna i beznadziejna. Wiedziałam, że jesteśmy rozdzieleni na zawsze... Kiedy zdam sprawę z czynów moich przed sprawiedliwością, wówczas poszukam jakiejś wyspy czy krainy dalekiej, gdzie odosobniona w mojem szaleństwie,