Maks Lamar właśnie udawał się na poszukiwanie Gordona, gdy spotkał go po drodze z sądu.
— Prawdziwie szczęśliwy zbieg okoliczności, panie doktorze! Miałem bowiem zamiar udać się do pana, by dowiedzieć się, gdzie obecnie przebywa panna Travis. Mam dobrą nowinę!
— Czy może udało się panu wyciągnąć od Farwella przyznanie się do jego podłego oszczerstwa?
— Czyta pan w myślach ludzkich jak z nut, panie Lamar! Pojmuje pan konsekwencje tego faktu: jestem zrehabilitowany! Będę więc mógł dalej uprawiać mój zawód obrońcy w sprawach karnych i pierwszą moją myślą było ofiarowanie mych usług pannie Travis.
— Nikt lepiej niż pan nie potrafi tego uczynić, — rzekł doktor.
— Ale mam nadzieję, drogi doktorze, że pan mi w tem dopomoże i pokieruje obroną, t. j. powie pan wszystko, co panu wiadome...
— Niestety, to co mi jest wiadome nie ułatwi bynajmniej całej sprawy! Flora Travis niezaprzeczenie podpada