Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/246

Ta strona została skorygowana.
242

pod paragrafy kodeksu karnego. Trzeba bowiem panu wiedzieć, że jest ona ciężko dziedzicznie obciążona. Od czasu do czasu ukazuje się na ręce jej stygmat, będący zewnętrzną oznaką kryzysu: jest to owo słynne Czerwone Koło o którem tyle się pisze i mówi.
— Tak, wspominały o tem dzienniki... ale to drobny szczegół.
— Nie, to jest rzecz główna, — rzekł doktor stroskany. Jeżeli Florę Travis wezmą pod obserwację, nie będzie mogła ukryć tej oznaki fizycznej. Więc będą ją uważali albo jako chorą albo jako winną.
— Tak, to ciężka sprawa.
— Myślałem więc, mecenasie, by postąpić w ten sposób: należy namówić pannę Travis by uniknęła procesu przez ucieczkę.
— Ależ proces...
— Tak, proces odbędzie się swoją drogą. Pan użyje całego swego talentu, by trybunał wydał werdykt łagodny w jej nieobecności. A ja tymczasem oddam na usługi przyjaciółki naszej całą moją wiedzę lekarską, tak, że powoli wyzdrowieje.
— A wówczas wróci i zażąda nowego procesu... Dobrze, należy więc tylko namówić pannę Travis, by uciekła.
— Tak, — zakonkludował Lamar. — W tymi celu proszę pana towarzyszyć mi do niej.
Na dzwonek otworzyła im drzwi Mary i wpuściła do pokoju, gdzie znajdowała się młoda dziewczyna.
— Droga Floro, — rzekł doktor, — przyprowadzam do pani naszego przyjaciela Gordona, który dzięki pani wrócił już na swoje stanowisko i prosi teraz, by wolno mu było bronić pani.
Flora wyciągnęła dłoń do Gordona.