Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/263

Ta strona została skorygowana.
259

stępnemi, jakie znajdują się w tajemniczym świecie instynktów i przeznaczeń!
I dokonała tego jakby igrając, z swym cudownym uśmiechem na twarzy. Własne jej rany zgoiły się przez cud silnej woli i jasnej, mądrej inteligencji.
— Floro, moja droga Floro, — szeptał doktor, — czy mogę wierzyć memu szczęściu?
Odpowiedziała, drżąc cała ze szczęścia i uczucia:
— Ufaj! Trzymasz moją rękę w twojej. Popatrz na nią. Jest czysta... I należy do ciebie... Straszne Czerwone Koło już jej nie skazi..
Wówczas doktor rzekł:
— Pozwól, że inne koło ci włożę, droga Floro... Obrączkę, która cię nie opuści nigdy.
I na serdecznym palcu młodej dziewczyny zabłysła złota obrączka okowów małżeńskich...


KONIEC.