Strona:Leblanc - Czerwone koło.djvu/94

Ta strona została uwierzytelniona.
90

Flora. — Ale ja, — ciągnęła dalej głosem, w którym przebijał głuchy ból rozpaczy, ale ja, ja! Ja jestem córką Dżima Bardena, tego człowieka ponurego, nieszczęsnego, gwałtownego i zdolnego do zbrodni, którego widziałam za kratami przytułku; człowieka, który zabił się z rozpaczy nad swojemi zbrodniami; człowiek, po którym odziedziczyłam Czerwone Koło!...
Mary, płacząc gorżko, upadła na ramię Flory.