mem. Przeczytałem tylko pierwsze słowa:
Beranżera zna formułę…
— Beranżera! — zawołałem — Beranżera!… Ależ gdzie ona jest?! powiedz mi, na miłość Boską, gdzie jest?!
Zrozumiałem natychmiast, że popełniam nieostrożność, wykrzykując tak głośne imię córki Massignaca. Pochyliłem się więc nad leżącym i natężyłem słuch by uchwycić ostatnie słowa Massignaca. Powtórzył on kilkakrotnie:
— Beranżera… Beranżera… zamek… zamek w Pre-Bony…
Ustrój nasz psychiczny jest tego rodzaju, że podlega wrażeniom zewnętrznym nawet w tym wypadku, gdy umysł jest zaabsorbowany jedną wyłącznie myślą. I tak w tej chwili gdy powtarzałem sobie, wbijając w pamięć: Zamek w Pre-Bony… Zamek w Pre-Bony, — coś mnie tknęło, że to nie ja sam jeden słyszałem ten adres… I jednocześnie uświadomiłem sobie, że tamten ktoś mógł także przeczytać początek listu Teodora Massignaca… Ten ktoś to nie był nikt inny, jak tylko Velmot!… Jakieś indywiduum oddzieliło się od grupy, otaczającej mnie i umierającego Massignaca i zaczęło biedz ku drzwiom wyjściowym. Krzyknąłem… zawołałem: Velmot!… Poznałem agentów w pościgu za nim… zapóźno!…
Sytuacya była straszna!… Ten bezwzględny człowiek, który nie zawahał się torturować Massignaca, aby mu wydrzeć sekret Noela Dorgeroux — wiedział teraz, że Beranżera zna formułę i co więcej, wiedział, gdzie się ona teraz ukrywa…
Zamek w Pre-Bony… Gdzież to mógł być ten zamek? W jakimże zakątku Francyi ukryła się Beranżera? Domyślałem się, że musi znajdować się gdzieś niedaleko od Paryża, skoro dwa dni temu przybyła na scenę do Enclos… choćby jednak to było najbliżej — to w jakiej szukać stronie?… Wszak w okolicach Paryża istnieje tysiące zamków.
— Jednak — mówiłem sobie — rozwiązanie
Strona:Leblanc - Posłannictwo z planety Wenus.djvu/65
Ta strona została uwierzytelniona.