mie wypolerowane przez fale głębin i prądy podmorskie. Dalej skały te cieśniły się tak jedna obok drugiej, przeszkodę nie do przebycia, tak, ze jeźdźcy, a potem i Rolleston musieli zboczyć, by je ominąć.
Idąc tym śladem Dolores i Szymon doszli do szerokiego wklęśnięcia terenu, dokąd schodziło się terasami i gdzie w głębi leżało jeszcze kilka takich skał okrągłych.
Pomiędzy temi skałami widać było trupy ludzkie. Naliczyli ich pięć.
Były to trupy ludzi młodych, ubranych elegancko jak do konnej jazdy, w butach z ostrogami. Czterech miało siady kul, czwarty poniósł śmierć od ciosu sztyletu, wbitego pomiędzy łopatki.
Na piasku porozrzucane były uzdy, dwa worki z owsem, puszki konserw i maszynka spirytusowa.
Kieszenie zabitych były opróżnione. Jednakże Szymon w kieszeni kamizelki jednej z ofiar znalazł notes z notatką, zawierającą listę dwunastu nazwisk: Paweł Cormier, Armond Darnand, itd... z uwagą: „Spis uczestników polowania w lesie Eu“.
Dolores zbadała najbliższą okolicę. Wskazówki jakie zebrała i fakty ustalone przez Szymona, pozwoliły odtworzyć mi dokładnie to, co się stało. Jeźdźcy myśliwi z Normandji — rozłożyli się obozem przedostatniej nocy w tem miejscu, zrana zostali napadnięci i pomordowani przez bandę Rollestona.
Napad takich ludzi, jak Rolleston i jego zbóje musiał zakończyć się morderstwem i rabunkiem, chociaż celem bandytów było najprawdopodobniej zdobycie koni. Po dokonaniu krwawego dzieła mordercy oddalili się galopem.
— Ale jest tu tylko pięć trupów, zauważyła Dolores, chociaż spis zawiera dziesięć nazwisk. Co się więc stało z innym.
— Ranni, dogorywujący gdzieś zapewne w pobliżu, czy ja wiem? Moglibyśmy może ich odnaleźć przeszukując okolice. Lecz czy wolno nam to uczynić? Czy mamy prawo odwlekać, gdy chodzi o ratunek miss Bakefield i jej ojca? Niech pani sobie tylko wyobrazi, że ten Rolleston wyprzedza nas o jakie
Strona:Leblanc - Straszliwe zdarzenie.djvu/136
Ta strona została przepisana.