trzech sióstr, proszę mojego przyjaciela Don Luis Perennę, ażeby poczynił konieczne poszukiwania. Mianuję go w tym celu egzekutorem testamentu dla europejskiej części mego majątku i proszę, aby wziął w swe ręce bieg wydarzeń, któreby mogły nastąpić po mojej śmierci, albo na skutek mej śmierci. Ma on się uważać za mego reprezentanta i działać dla dobrej o mnie pamięci, oraz w celu wypełnienia mej woli. W uznaniu za tę usługę i pomnąc, że dwukrotnie ocalił mi on życie, zapisuję mu milion z mojego majątku.
Prefekt przerwał na chwilę odczytywanie testamentu, don Luis zaś mruknął:
— Biedny Cosmo... Nie potrzebuję tego, aby wypełnić jego ostatnią wolę.
„Poza tem — czytał dalej p. Desmalions — poza tem, jeżeli w trzy miesiące po mojej śmierci poszukiwania wszczęte przez panów don Luis Perennę i Lepertuis nie osiągną celu, jeżeli nie zgłosi się żaden spadkobierca, ani żaden z pośród żyjących członków rodziny Roussel, celem przejęcia dziedzictwa, dwieście milionów w całości przypadnie memu przyjacielowi don Luis Perennie, bez względu na wszelkie ewentualne późniejsze reklamacye. Znam go dobrze, a zatem wiem, że uczyni z tego majątku użytek harmonizujący z jego szlachetnemi dążeniami i wielkimi planami, z którymi zwierzał mi się pod marokańskim namiotem”.
Pan Desmalions znów przerwał czytanie i zwrócił spojrzenie na don Luisa. Don Luis był spokojny i milczący. Łzy jednak zaświeciły mu w oczach.
— Gratuluję ci, Perenna — ozwał się hrabia d’Astrignac.
— Mój komendancie — odrzekł Perenna — zwracam panu uwagę, że zapis ten jest uzależniony od jednego warunku. A przysięgam panu, że, o ile to będzie tylko zależne odemnie, to żyjący jeszcze członkowie rodziny Roussel będą odnalezieni.
— Jestem o tem głęboko przekonany — odparł komendant. — Znane mi są pańskie zasady.
— W każdym razie — zagadnął prefekt poli--
Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/21
Ta strona została uwierzytelniona.
— 15 —