przed pięciu laty o śmierci ojca. Oto kopia tego listu, pisanego w Maroku.
— A oto oryginał listu, zakomunikowanego przez don Luisa Perennę — oświadczył prefekt policyi. — A pan, panie komendancie, czy poznajesz pan legionistę Perennę, który walczył pod twymi rozkazami?
— Poznaję go — oświadczył hr. d’Astrignac.
— Bez żadnej wątpliwości?
— Bez żadnej wątpliwości i bez najmniejszego wahania.
Prefekt policyi począł się śmiać.
— Pan poznajesz legionistę Perennę, którego koledzy z admiralicyi dla jego sztuczek przezywali Arseniuszem Lupinem?
— Tak, panie prefekcie — odparł komendant. — Tego, którego koledzy przezywali Arseniuszem Lupinem, ale którego szefowie zwali krótko: bohaterem, tego, który był dzielnym, jak d’Artagnan, a silnym jak Porthos.
— A tajemniczym, jak Monte Christo — dodał, śmiejąc się prefekt policyi. — Wszystko to znajduje się istotnie w raporcie, który otrzymałem z 4-go pułku legionów cudzoziemskich, a którego odczytanie w całości byłoby zbytecznem. Raport ten konstatuje jednak rzecz niesłychaną, że legionista Perenna był w okresie dwóch lat udekorowany medalem wojskowym, wstęgą legii honorowej za wyjątkowe zasługi, oraz siedmiokrotnie był wymieniany w rozkazie dziennym. Wspomnę naprzykład o...
— Panie prefekcie, bardzo pana proszę! — zaprotestował don Luis. — Są to rzeczy drobnej wagi i nie widzę potrzeby...
— Istnieje taka potrzeba — zaprzeczył pan Desmallions. — Ci panowie są tu obecni nie tylko po to, aby się zapoznać z brzmieniem testamentu, ale także w tym celu, aby upoważnić do wykonania jedynej jego klauzuli, która jest natychmiast wykonalna. Idzie mianowicie o upoważnienie do podjęcia legowanej sumy w kwocie jednego miliona. A zatem...
— A zatem, panie prefekcie — oświadczył Perenna, powstając z miejsca i zmierzając ku drzwiom — pozwoli pan, że...
Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/24
Ta strona została uwierzytelniona.
— 18 —