sób zaprezentował zebranym miarę swego wielkiego gieniuszu. Możnaby rzec, iż w walce z potęgami świata zagrobowego zmusił śmierć do wyjawienia swej tajemnicy. Jakgdyby był świadkiem rozgrywających się wypadków zdarł zasłonę z ohydnej zemsty, poczętej w ciemnościach, a urzeczywistnionej w grobie.
Milczeniem swem i pewnemi poruszeniami głowy pan Desmalions objawiał swą pełną admiracyę. Perenna odczuwał wielką satysfakcyę, albowiem policya tropiła go przez dobę z górą, aby wreszcie doprowadzić do tego, iżby on znalazł się obok prefekta tejże policyi w jego samochodzie. Nic nie uwydatniało bardziej mistrzowstwa, z jakiem prowadził całą sprawę i wagi, jaką przykładano do osiągniętych rezultatów. Współpracownictwo jego ceniono tak wysoko, iż chciano zapomnieć o wydarzeniach dwóch ostatnich dni. Nienawiść i chęć wywarcia zemsty ze strony Webera nie była nic w stanie zdziałać przeciw Perennie.
Pan Desmalions jednak począł w krótce poddawać rozwadze nowe rozwiązanie tej zawikłanej sprawy i, kwestyonując jeszcze pewne punkty tego rozwiązania, oświadczył:
— Tak, rzecz się tak przedstawia... Niema najmniejszej wątpliwości... Jesteśmy w zgodzie... Tak jest i nie może być inaczej... Mimo to jednak, istnieją jeszcze pewne niejasności... Przedewszystkiem te nacięcia zębów... Stanowią one, mimo wynurzeń Fauville’a, poważną poszlakę przeciw jego małżonce, poszlakę, której lekceważyć nie możemy...
— Ja sądzę, panie prefekcie, że da się to wyjaśnić w sposób bardzo prosty. Wyjaśnię to panu, ale wtedy dopiero, gdy wyjaśnienia swoje będę mógł poprzeć koniecznymi dowodami.
— Niechaj i tak będzie. Ale jest jeszcze inna rzecz. W jaki mianowicie sposób zdarzyć się to mogło, iż Weber znalazł wczoraj rano w pokoju panny Levasseur tę kartkę papieru, dotyczącą sprawy eksplozyi?
— I jak się to zdarzyć mogło — dodał, śmiejąc się, don Luis — że ja znalazłem tam listę dat,
Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/284
Ta strona została uwierzytelniona.
— 278 —