na sznurku małą ścieżyną, na której ofiara moja pozostawiła swe ślady”... Co krok można je było napotkać... Tu pierścionek, tam uszczknięty kwiatek, ówdzie znów odcisk pięciu palców w ziemi... Nie brak środków do wprowadzenia w błąd, nieprawdaż? Wszystko to prowadziło cię prosto do otworu studni, prowadziło cię w potrzask, który zastawiłem na ciebie już zeszłego miesiąca, w przewidywaniu, że mi się to przyda... Przypomnij sobie: „Zasadzka jest już gotowa!”... I to zasadzka obmyślona na mój sposób! Ach, z przyjemnością pozbywam się niewygodnych ludzi przy ich własnym udziale i z ich dobrą wolą. Pracują w myśl mych intencyj, jak dobrzy koledzy! Ty zdołałeś już się w tem zoryentować. Ja nie działam własnoręcznie. Oni to dokonywują tych operacyj, wieszają się lub zastrzykują sobie truciznę.. o ile oczywiście nie przekładają ponad taki rodzaj śmierci... studni, jak Arseniusz Lupin! Ach, mój stary, do ładnego bagienka się dostałeś! I czemu robisz takie pocieszne miny? Florentyno, przyjrzyj się swemu adoratorowi!
Przerwał, wstrząsany wybuchami śmiechu. Widział, iż przeciwnik jego słabnie z każdą chwilą. Wysiłek stawał się coraz rozpaczliwszy i coraz mniej skuteczny. Palce, trzymające się początkowo korzeni, teraz zaciskały się kurczowo nad brzegiem studni. I ramiona opuszczały się coraz głębiej i głębiej...
— Załatwiliśmy się wreszcie — bełkotał zbrodniarz wśród wybuchów śmiechu. — Boże, jak to się można uśmiać! Zwłaszcza ten, kto nie śmieje się nigdy! Ja jestem ponury jak grabarz! Nieprawdaż, Florentyno, że nigdy nie widziałaś mnie śmiejącego się? Ale tym razem nie mogę wytrzymać. Lupin w swej jamie, a Florentyna w swej grocie, jeden wiszący nad przepaścią, a druga konająca już pod stosem kamieni! Co za widok! Nie krzyw się tak, Lupinie! I po co tyle grymasów? Czyż boisz się wieczności? Taki porządny człowiek, jak ty? Don Quichotte nowoczesny? Zstąp do swego grobu! W studni tej niema już nawet wody, którą mógłbyś chłeptać... Będzie to tylko małe ześlizgnięcie się w wieczność... Nie
Strona:Leblanc - Zęby tygrysa (1924).djvu/381
Ta strona została uwierzytelniona.
— 375 —