kiedyż może być dogodniejsza pora? Cesarza niema, wojsko zabrał z sobą, nigdy nie będzie łatwiej wypędzić tych ciemiężycieli.
Więc zabierają grody, powstaje Miśnia, Łużyce, Morawy, niby pożar kraj cały ogarnia powstanie, Niemców precz wypędzają aż za Łabę, Elbę.
Aż dowiedział się cesarz Henryk, gdzie szukać Bolesława. Wraca pospiesznie, ale już trochę zapóźno. Teraz dopiero zaczęła się wojna i trwała blisko lat 14. Różnie się tam zdarzało, naturalnie, ale cesarz wkońcu poprosił o pokój, bo nie mógł walczyć dalej.
Zjechali się z Bolesławem w Budziszynie i prawie wszystkie ziemie, które Bolesław zagarnął, przy Polsce pozostały. Na mapie naszego kraju za Chrobrego najlepiej to widać, jak daleko posunęła się tutaj granica. Ale nie zabraliśmy kraju niemieckiego, tylko słowiańskie ludy odzyskały wolność.
A prócz tego zdobyła Polska niepodległość. Już nie marzy cesarz o hołdzie, pragnie tylko spokoju, wypoczynku po długiej walce.
Pokój w Budziszynie zawarto 1018 r.
W nurtach Elby i Sali, wśród dnieprowych wód fali kto to słupy żelazne tam bije? To Bolesław, mąż chrobry, ludów swoich pan dobry.
Tak mówi stare podanie: po rozszerzeniu gra-