i woni, cała natura śpiewa cudowną pieśń wiosny: dzięki Ci, Panie, za życie, za nowe, piękne, jasne, słoneczne życie!
Pośród lasów na wzgórzu cichy klasztor.
Wysokie wieże strzelają ku niebu, dźwięczny głos dzwonu z wysokiej dzwonnicy płynie daleko na wioski i lasy, — w małym kościółku cisza, tylko przed ołtarzem migocze lampka drobna, tylko przez wysokie okna wpadają smugi złocistego światła, krzyżują się i łamią, i stubarwne tęcze rzucają na filary i ściany świątyni.
A za kościółkiem ogród, murami zamknięty, w murach okienka małe, na krzyż kratowane - to klasztor.
W ogródku kwitną drzewa owocowe, trochę kwiatów, warzywa i zioła lecznicze na starannie uprawnych grządkach. A zresztą pusto. Czasem po wązkiej ścieżce przesunie się w milczeniu cicha postać zakonnika; czasem usiądzie w cieniu rozłożystej lipy, — czasem zaroi się mały ogródek od tych postaci, schylonych na grzędach, pracujących zawsze w milczeniu, spokojnie, wytrwale.
W murach klasztoru także powaga i praca. Wzdłuż korytarza szereg małych celi, z których każda samotnem jest mieszkaniem mnicha. Tu twarde łoże, krzyż wielki na ścianie, niekiedy stolik — cały sprzęt stanowią. A dalej wielkie sale, także ciche i poważne: to miejsca wspólnej pracy warsztaty, uczelnie.
Tutaj z pobożną pieśnią wyrabiają sukna, szyją habity, przybory kościelne, — tam oprawiają księgi, tu robią koszyki, owdzie drewniane sprzęty.
Strona:Legendy, podania i obrazki historyczne 02 - Chrobry.djvu/28
Ta strona została uwierzytelniona.