Strona:Legendy, podania i obrazki historyczne 03 - Bolesław Śmiały, Krzywousty i jego synowie.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

Haniebnie opuścili monarchę rycerze podczas wyprawy kijowskiej. Pośpieszyli do domów bronić żon i majętności, które grabił lud zbuntowany, podżegany przez zdrajców, wrogów Bolesława.
Opuścić wodza w obcym kraju podczas wojny, zapomnieć o karności i obowiązku rycerza — to czyn niegodny i musiał być surowo ukarany.
Może jednak Bolesław przebrał miarę. Widział dokoła zdradę, chciał się od zdrajców uwolnić, i padały pod mieczem kata głowy rycerzy i panów, krew płynęła, długim szeregiem szli na śmierć skazani, w pełni sił, w pełni życia.
Lęk ogarnął kraj cały przed taką srogością.
— A miłosierdzie, królu? Czyś ty sam bez winy?
Tak go zapytał biskup Szczepanowski, stając w obronie winnych, ale nieszczęśliwych.
— Ja tu pan, moja wola! — była dumna odpowiedź króla. — Zdrajców nie broń, jeśli do nich nie należysz, — doradców mi nie trzeba.
Biskup nie uląkł się groźnego słowa.
— Zdrajców sam Bóg rozpozna — odparł śmiało — a wola Jego nawet nad królami. W Jego imieniu cię wzywam, abyś się opamiętał, bo kto dał władzę, ten ją i odebrać może.
— To groźba? — precz mi z oczu!
— Popraw się, lub zginiesz. Klątwa Kościoła z króla uczyni nędzarza.
On miałby się ulęknąć? On, Bolesław Śmiały?
Podrażniony w dumie i poczuciu władzy, może podejrzewając biskupa, iż należy do tych, którzy koronę mu odebrać chcieli, zapomniał król, iż w walce