Strona:Legendy, podania i obrazki historyczne 03 - Bolesław Śmiały, Krzywousty i jego synowie.djvu/31

Ta strona została uwierzytelniona.

jąc tam wszystkich, którzy chcą należeć do wojny świętej.
Nieprzeliczone rzesze zgromadziły się na to wezwanie, niepodobna ich było objąć okiem.
Wśród pola urządzono wysoki tron dla papieża, Piotr Pustelnik stał przy nim i przemawiał raz jeszcze do ludu — potem podniósł głos papież, — w imieniu Chrystusa błogosławił tłumom, obiecywał zwycięstwo i zbawienie.
Jeden okrzyk był odpowiedzią: — Bóg tak chce! — Bóg tak chce!
Na znak należenia do świętej wyprawy przypinano na sukniach krzyże z czerwonego sukna.
Tak powstało wojsko krzyżowe.
Szły oddziały, tłumy, gromady i rzesze z wszystkich ludów i krajów: szli ciemni prostaczkowie i świetni rycerze, tłumy nędznie odziane i hufce lśniące żelazem i złotem, królowie i cesarze, nawet dzieci. Całe chrześcijaństwo wspaniałym pochodem szło walczyć o grób Chrystusa, odzyskać go, odkupić krwią swoją, lub zginąć.
Ginęły krocie ludu. Umierali z wyczerpania w gorącym klimacie, nie mogąc znieść strasznego trudu i upału, padali w nieskończonych walkach z poganami, którzy na każdym kroku stawiali im opór zacięty.
Po dwóch latach takiej drogi, po całym szeregu krwawych bitew, potyczek, klęsk i tryumfów, pierwsza wyprawa krzyżowa stanęła wreszcie na wzgórzu Emaus i ujrzała przed sobą mury świętego grodu.
Ze 100.000 przeszło najdzielniejszego rycer-