Strona:Legendy i pieśni ludu polskiego nowo odkryte.djvu/10

Ta strona została uwierzytelniona.

w Polsce dopatrzeć. Nie śpiewają oni chyba w karczmach i to zwyczajne, na uwagę mało zasługujące piosenki.
W końcu winienem dodać, że pieśni, które do druku podaję, będąc wiernym ludu wyrazem, mają archaizmy, które przypiskami starałem się objaśnić. Niedostaje im nuty, która, sądząc po ich wątku, musi być bardzo stara i oryginalna. Warto, ażeby kto z lubowników muzyki ludowéj przejechał się na miejsce, i o nią wymienionych wyżéj śpiewaczek popytał.


I. PIEŚNI  CZYLI  LEGENDY.
1. O MŁODÉJ GRZESZNICY.

A w sobotę po obiedzie
Chodził Pan Jezus po kolendzie,
I napotkał dziewkę w lesie,
A ta dziewka wodę niesie.
„Dziewko, dziewko, daj téj wody,
Ochłodzę się z téj ochłody.“
— „Jabym, Panie, wody dała,
Ale z drzewa liścia napadała,
Kiéj nieczysta.“ — „Dziewko, dziewko,
Kiejbyś ty taka była czysta,
Jak ta woda przezroczysta!
Trojeś dziatków porodziła
I w téj wodzie potopiła,
I samaś się w niej umyła.
Dziewka się tak przelękła,
Na kolana aż uklękła. —
„Dziewko, dziewko, nie lękaj się,
Do kościoła, spowiadaj się,
Do kościoła, do spowiedzi,
A siedzi tam kapłan Boży.“
Dziewka próg przestępuje,
Ziemia się pod nią rozstępuje.
Tam się długo spowiadała,
Aż się w proch rozsypała.
I przyjechał coś za pan,
W takiéj postaci jak szatan.
I złapał ci ją za włosy,
W rzucił ci ją w grób najgłębszy.
Trzydzieści lat trzy płynęło,
Wyrosła na niéj mogiła,