o tyle, o ile było państwem tej klasy, która dla swej epoki wyobrażała całe społeczeństwo: w starożytności było ono państwem właścicieli niewolników — obywateli państwa, w wiekach średnich — feudalnej szlachty, w czasach naszych — burżuazji.
Kiedy państwo wreszcie stanie się rzeczywiście reprezentantem społeczeństwa całego, wtedy ono samo poczuje się zbytecznym. Z chwilą tą, kiedy nie będzie ani jednej społecznej klasy, którą trzeba było utrzymywać w ucisku, z chwilą, kiedy znikną wraz z panowaniem klasowym, wraz z walką o oddzielny byt, powodowaną obecną anarchją w produkcji, te starcia i ekscesy, wynikające z tej walki, — w tym momencie nie będzie kogo uciskać, okaże się więc zbędną osobna siła do tego służąca, państwo. Akt pierwszy, w którym państwo wystąpi rzeczywiście, jako przedstawiciel całego społeczeństwa — objęcie w posiadanie środków produkcji w imię całego społeczeństwa — będzie jednocześnie ostatnim jego samodzielnym aktem, jako państwa.
Bez obawy popełnienia błędu, rzec można, że z tego niepospolicie bogatego w ideje rozumowania Engelsa, rzeczywistą własnością myśli socjalistycznej we współczesnych socjalistycznych partjach pozostało to tylko, że państwo „obumiera“ w przeciwieństwie do anarchistycznej doktryny o „zniesieniu“ państwa. Tak kastrować marksizm, znaczy to sprowadzić go do oportunizmu; albowiem przy takim jego komentowaniu pozostaje tylko niewyraźne wyobrażenie