Strona:Lenin-Państwo i rewolucja.djvu/077

Ta strona została przepisana.

...„Jedność narodu nie była unicestwioną, lecz przeciwnie, zorganizowaną za pomocą komunalnych urządzeń. Jedność narodu powinna urzeczywistnić się przez zniesienie tej państwowej władzy, która przyswajała sobie uosobienie jej, lecz pragnęła być niezależną od narodu, stojącą nad nią. W rzeczywistości ta władza państwowa była tylko pasorzytniczą naroślą na ciele narodu...“ Rzecz polegała na tem, aby odciąć czysto ciemiężycielskie narządy starej państwowej władzy, pretendującej do wywyższenia się nad społeczeństwo, i przekazać odpowiedzialnym sługom społeczeństwa.“
Do jakiego stopnia nie zrozumieli — być może, słuszniej będzie powiedzieć: nie chcieli pojąć — oportuniści współczesnej socjaldemokracji tych rozważań Marksa, najlepszym dowodem jest herostratowej sławy książka renegata Bernsteina: „Przesłanki socjalizmu i zadania socjal-demokracji“. Mianowicie z powodu przytoczonych słów Marksa Bernstein pisał, że program ten „ze swej politycznej treści ujawnia we wszystkich, istotnych rysach największe podobieństwo z federalizmem — Prudhona... Przy wszystkich innych różnicach między Marksem i „drobnym burżua“ Prudhonem (Bernstein „drobny burżua“ pisze w cudzysłowie, który podług jego mniemania winien oznaczać ironję), w tych punktach bieg myśli u nich o tyle bliski, o ile to jest możliwe.
Oczywiście, ciągnie Bernstein, znaczenie municypalności wzrasta, lecz „wydaje mi się rzeczą wątpliwą, aby pierwszym zadaniem demokracji było zniesienie (Aufloesung — dosłownie rozpuszczenie) współczesnych państw i taka zupełna zmiana (Umwandlung — przewrót) ich organizacji, jak to sobie wyobrażają Marks i Prudhon — przez utworzenie zgromadzenia narodowego z delegatów prowincjonalnych i okręgowych zebrań, składających się ze swej strony z wysłańców komun. — tak że cała poprzednia forma reprezentacji narodowej — zniknęłaby zupełnie.“
Jest to poprostu potworne: pomieszać poglądy Marksa na „unicestwienie władzy państwowej — pasożyta“ z federalizmem Prudhona! I to nie przypadkiem, ponieważ oportuniście do głowy nawet nie przyjdzie, że Marks mówi tu zgoła nie o federaliźmie w przeciwieństwie do centralizmu, ale o rozwaleniu starej burżuazyjnej we wszystkich krajach burżuazyjnych istniejącej maszyny państwowej.