Strona:Lenin-Państwo i rewolucja.djvu/102

Ta strona została przepisana.

kwentny do ostateczności demokratyzm przy kapitalizmie jest niemożliwym, a przy socjalizmie obumrze wszelka demokracja.
Jest to — sofizmat, przypominający stary kawał, czy człowiek zostanie łysy, jeżeli włos mu się zmniejszy o włos.
Rozwój demokracji do końca, poszukiwanie form takiego rozwoju, wypróbowanie ich w praktyce i t. d., wszystko to stanowi jedno ze składowych zadań walki o rewolucję socjalną. W odosobnieniu, żaden demokratyzm nie da socjalizmu, ale w życiu demokratyzm nigdy nie będzie „w odosobnieniu“, a „wzięty razem“, okazywać będzie wpływ swój na ekonomikę, pobudzać ją do przeobrażeń, i samemu ulegać wpływowi rozwoju ekonomicznego: i t. d. Taką jest djalektyka żywej historji.
Engels pisze dalej:
...„To rozsadzenie (Sprengung) starej władzy państwowej i zastąpienie jej przez nową, naprawdę demokratyczną, opisane jest w trzecim rozdziale „Wojny domowej“. Ale krótkie ponowne zatrzymanie się na niektórych rysach tej zamiany było tutaj niezbędne, dla tego że właśnie w tym czasie w Niemczech wiara zabobonna w państwo z filozofji przedostała się do ogólnej świadomości burżuazji i nawet wielu robotników. Podług filozofów, państwo jest to „wcielenie idei“, albo przetłumaczone na język filozoficzny „królestwo boże na ziemi“, państwo stanowi arenę, na której urzeczywistnia. się albo winna urzeczywistnić się. prawda wieczna i sprawiedliwość. Stąd zaś wypływa zabobonny szacunek do państwa i do tego wszystkiego, co się znajduje w stosunku do państwa, — szacunek zabobonny, tem łatwiej utrwalany, że ludzie przyzwyczajają się od dzieciństwa myśleć, jakoby sprawy i interesy, wspólne dla całego społeczeństwa, inaczej nie mogą być załatwiane i ochraniane, jak tylko dawnym trybem, t. j. za pośrednictwem państwa i jego wynagradzanych przez intratne posadki urzędników. Wyobrażają sobie ludzie, że czynią niezwykle duży krok naprzód, jeżeli wyzwalają się z wiary w monarchję dziedziczną i stają się zwolennikami republiki demokratycznej. W rzeczywistości zaś państwo nie jest czem innem, jak maszyną do uciskania jednej klasy przez drugą, w republice demokratycznej ani trochę mniej, niż w monarchji.
W najlepszym razie państwo jest ziem, przekazanem w spadku proletarjatowi zwycięskiemu w walce o panowanie klasowe; prole-