Strona:Lenin-Państwo i rewolucja.djvu/126

Ta strona została przepisana.

spsób stoczył się Kautsky do tej nieprawdopodobnie hańbiącej dezorjentacji i obrony socjal-szowinizmu w czasie największego kryzysu z lat 1914—15.
Faktem jest, że nim wystąpił przeciw wybitniejszym reprezentantom oportunizmu we Francji (Millerendowi i Jauresowi) i w Niemczech (Bernsteinowi), Kautsky wielce się wahał. „Zorza“ marksowska, wychodząca w 1901—02 latach w Sztuttgarcie, walcząca o poglądy rewolucyjnie-proletarjackie, zmuszaną się widziała do polemiki z Kautskym, nazywając „kauczukową“ jego połowiczną, niezdecydowaną, pojednawczą w stosunku do oportunistów rezolucję na międzynarodowym kongresie socjalistycznym 1900 r. W literaturze niemieckiej wydrukowanie były Listy Kautsky‘ego, zdradzające nie mniejsze jego wahania, od tych jakim ulegał Bernstein, zanim został przez niego zaatakowany.
Nieskończenie jednak większe znaczenie posiada ta okoliczność, że w samej jego polemice z oportunistami, w samym stawianiu kwestji i sposobie jej traktowania zauważyć można dziś, kiedy zaznajamiamy się z historją najnowszej zdrady marksizmu przez Kautsky‘ego, systematyczne odchylenia w stronę oportunizmu, mianowicie w sprawie państwa. Weźmy pierwszą większą pracę Kautsky‘ego przeciw oportunizmowi, jego książkę „Bernstein i socjal-demokracja“. Kautsky drobiazgowo zbija Bernsteina. Ale oto co jest charakterystyczne.
Bernstein w swoich herostratowo głośnych „przesłankach socjalizmu“, oskarża marksizm o „blankizm“ (odtąd oskarżenie to tysiąckrotnie powtarzają oportuniści i liberalna burżuazja, jako argument przeciw wyznawcom marksizmu rewolucyjnego, bolszewikom). Bernstein zatrzymuje się przytem specjalnie na „Wojnie domowej we Francji“ i sili się — jak żeśmy to widzieli, zupełnie bez powodzenia) — utożsamić punkt widzenia Marksa na doświadczenia. płynące z Komuny z punktem widzenia Prudhona. Szczególniejszą zaś uwagę Bernsteina wywołuje wniosek Marksa, przezeń podkreślony w przedmowie z 1872 r. do „Manifestu Komunistycznego“, wniosek, który opiewa: „klasa robocza nie może tak prosto opanować istniejącej maszyny państwowej i uruchomić ją dla celów własnych“.
Bernsteinowi tak bardzo spodobała się ta sentencja, że aż trzykrotnie powtarza ją w swej książce, komentując ją w najwięcej opacznym, oportunistycznym sensie.