postaciach, uważając podobną filozofię za „reakcyjne“ ustępstwo na rzecz idealizmu, a w najlepszym wypadku za „wstydliwe wpuszczanie przez tylne drzwi materializmu, wyrzuconego publicznie“. Patrz w tej kwestii, oprócz wyliczonych dzieł Engelsa i Marksa, list tego ostatniego do Engelsa z 12 grudnia 1866 r., w którym Marks zaznaczając „bardziej materialistyczne“, niż zwykle, wystąpienie znanego przyrodnika T. Huxley‘a i jego przyznanie, że o ile „rzeczywiście obserwujemy i myślimy, nie możemy nigdy zejść z gruntu materializmu“, zarzuca mu „zostawienie furtki“ dla agnostycyzmu i humizmu. W szczególności należy zaznaczyć pogląd Marksa na stosunek wolności do konieczności: „konieczność jest ślepa, póki nie jest uświadomiona. Wolność jest to uświadomienie sobie konieczności“, (Engels w „Anti-Dühringu“) = uznanie obiektywnej prawidłowości w przyrodzie i dialektycznej przemiany konieczności w wolność (narówni z przemianą nie poznanej lecz poznawalnej „rzeczy samej w sobie“ w „rzecz dla nas“ „istoty rzeczy“ w „zjawiska“). Marks i Engels uważali za zasadniczy brak „starego“ materializmu, nie wyłączając feuerbachowskiego, (a tym bardziej „wulgarnego“ materializmu Büchnera — Vogta — Moleschotta): 1) że ten materializm był „przeważnie mechaniczny“, nie uwzględniał najnowszego rozwoju chemii i biologii, (a obecnie należałoby jeszcze dodać: elektrycznej teorii materii); 2) że stary materializm był niehistoryczny, niedialektyczny (metafizyczny w sensie antydialektyki), nie przeprowadzał konsekwentnie i wszechstronnie punktu widzenia rozwoju; 3) że rozumieli oni „istotę człowieka“ abstrakcyjnie, a nie jako „całokształt“ wszystkich (określonych konkretnie — historycznie) „stosunków społecznych“ i dlatego tylko „tłumaczyli“ świat, gdy idzie o „zmienienie“ go, t. j. nie rozumieli znaczenia „rewolucyjnej, praktycznej działalności“.
Dialektykę heglowską, jako najbardziej wszechstronną, najbogatszą w treść i najgłębszą naukę o rozwoju, Marks i Engels uważali za największą zdobycz niemieckiej filozofii klasycznej. Wszelkie inne sformułowanie zasady rozwoju, ewolucji uważali za jednostronne, treściowo ubogie, wypaczające i kaleczące rzeczywisty przebieg rozwoju (wykazujący nieraz skoki, katastrofy, rewolucje) w przyrodzie i społeczeństwie.