Podły liberał Kawelin pisał po zaaresztowaniu Czernyszewskiego: „Aresztowania nie wydają mi się czymś oburzającym... partia rewolucyjna uważa, że wszystkie środki są dobre w celu obalenia rządu, ten zaś broni się za pomocą własnych środków“. A Hercen jak gdyby w odpowiedzi temu kadetowi mówił z powodu sądu nad Czernyszewskim: „A tutaj nędzni ludzie, ludzie jak trawa, ludzie — mięczaki, powiadają, że nie należy pomstować na tę bandę zbójów i łajdaków, która nami rządzi“.
Kiedy liberał Turgieniew napisał list prywatny do Aleksandra II, zapewniając go o swoich uczuciach wiernopoddańczych, i kiedy ofiarował dwa imperiały na żołnierzy, ranionych podczas uśmierzania powstania polskiego, „Kołokoł“ pisał o „siwowłosej Magdalenie (rodzaju męskiego), która pisała do cara, że nie może spać i męczy się, bowiem car nie wie o skrusze, jaka na nią naszła“. I Turgieniew poznał siebie od razu.
Kiedy cała hałastra liberałów rosyjskich odstrychnęła się od Hercena za jego obronę Polski, kiedy całe „społeczeństwo oświecone“ odwróciło się od „Kołokoła“, Hercena nie wyprowadziło to z równowagi. Bronił w dalszym ciągu wolności Polski i chłostał pogromców, katów, wieszatielów Aleksandra II. Hercen ocalił honor demokracji rosyjskiej. „Uratowaliśmy honor imienia rosyjskiego, — pisał on do Turgieniewa, — i ucierpieliśmy za to od niewolniczej większości.“.
Kiedy otrzymano wiadomość, że chłop pańszczyźniany zabił dziedzica za to, że ten dokonał zamachu na cześć narzeczonej, Hercen dodawał w „Kołokole“: „I doskonale zrobił“. Kiedy komunikowano, że wprowadza się naczelników wojennych celem „spokojnego“ „nadania wolności“, Hercen pisał „Pierwszy rozumny pułkownik, który zamiast dusić chłopów przyłączy się do nich wraz ze swym oddziałem, zasiądzie na tronie Romanowów“. Kiedy zastrzelił się w Warszawie (r. 1860) pułkownik Reitern, aby nie być pomocnikiem katów, Hercen pisał: „Skoro ma się rozstrzeliwać, to powinno się rozstrzeliwać tych generałów, którzy dają rozkaz strzelania do bezbronnych“. Kiedy zabito w Bezdnie 50 chłopów i stracono ich przywódcę Antoniego Pietrowa (12 kwietnia 1861 roku), Hercen pisał w „Kołokołe“:
- „O, gdyby moje słowa mogły dojść do ciebie, utrudzony męczenniku ziemi rosyjskiej!... jakżebym cię nauczył pogardy dla twych pasterzy duchowych, postawionych nad tobą przez synod petersburski i przez cara niemieckiego... Nienawidzisz obszarnika, nienawidzisz kancelisty, boisz się ich — i masz całkowitą słuszność; ale wierzysz jeszcze w cara