Przypuśćmy nawet, że historia rozstrzygnie tę kwestię na korzyść wielkorosyjskiego, wielkomocarstwowego kapitalizmu i przeciw stu i jednemu małym narodom. Nie jest to rzeczą niemożliwą, cała bowiem historia kapitału jest historią gwałtu i grabieży, krwi i brudu. I nie jesteśmy bynajmniej zwolennikami koniecznie małych narodów; jesteśmy bezwarunkowo, zakładając, że wszystkie inne warunki pozostają jednakowe, za centralizacją i przeciw mieszczańskiemu ideałowi stosunków federacyjnych. Jednakże i w takim nawet wypadku, po pierwsze, nie jest naszą rzeczą, nie jest rzeczą demokratów (nie mówiąc już o socjalistach) pomagać Romanowowi — Bobryńskiemu — Puryszkiewiczowi w duszeniu Ukrainy itd. Bismarck urzeczywistniał na swój sposób, sposób junkierski, postępowe dzieło historyczne, lecz wspaniały byłby „marksista“, któremu by na tej podstawie przyszło do głowy usprawiedliwiać pomoc socjalistyczną dla Bismarcka! A przy tym Bismarck pomagał rozwojowi ekonomicznemu, jednocząc rozdrobnionych Niemców, których uciskały inne narody. Ekonomiczny zaś rozkwit i szybki rozwój Wielkorosji wymaga uwolnienia kraju od ucisku przez Wielkorusów innych narodów — o tej różnicy zapominają nasi wielbiciele rdzennie rosyjskich prawie — Bismarcków.
Po drugie, jeżeli historia rozstrzygnie kwestię na korzyść wielkorosyjskiego, wielkomocarstwowego kapitalizmu, to wynika stąd, że tym większa będzie rola socjalistyczna proletariatu wielkorosyjskiego, jako głównego motoru rewolucji komunistycznej, którą rodzi kapitalizm. Dla rewolucji zaś proletariatu niezbędne jest długotrwałe wychowywanie robotników w duchu najzupełniejszej równości i braterstwa narodów; a więc, właśnie ze stanowiska interesów wielkorosyjskiego proletariatu, konieczne jest długotrwałe wychowywanie mas w duchu jak najbardziej zdecydowanej, konsekwentnej, śmiałej, rewolucyjnej obrony całkowitego równouprawnienia i prawa do samookreślenia wszystkich uciskanych przez Wielkorusów narodów. Interes (rozumiany nie po lokajsku) dumy narodowej Wielkorusów jest zgodny z interesem socjalistycznym wielkorosyjskich i wszystkich innych proletariuszy. Dla nas pozostanie wzorem Marks, który po wielu latach pobytu w Anglii stał się na poły Anglikiem i domagał się wolności i niepodległości dla Irlandii w interesie ruchu socjalistycznego angielskich robotników.
Strona:Lenin - Pamięci Hercena; O dumie narodowej Wielkorusów.djvu/20
Ta strona została uwierzytelniona.