zgrozo! znalazła rachunek na dwie bomby... piwa, dużo likierów, ostryg i dwie wyborne kolacje...
Wyglądało prawie na... przejście do partyi realistycznej!... albo Dononowo[1]-demokratycznej...
Kobieta ukryła okropne podejrzenie... zaczęła śledzić męża... i zrobiła odkrycie stokroć boleśniejsze...
Jej małżonek spotykał się codzień bez świadków z osobą z półświatka. Bywał z nią w gabinetach... nic wspólnego nie mających z polityką. Odwiedzał z nią modne „kafeszantany“...
Słowem... rzeczy okropne, o których w Filharmonii, gdzie się odbywają szanujące się „kabarety na opak“, opowiadać niepodobna.
∗
∗ ∗ |
Rozumie się, że to jest fakt pojedyńczy.
I można mieć nadzieję, że w niedalekiej przyszłości podobne fakty powtarzać się nie będą — przynajmniej co do bywania w kabaretach... bo jak wiadomo, Straszewicz niedawno zaproponował, aby oburzona opinia publiczna sama zamknęła kabarety...
Jest to najnowszy kurs polityki realistycznej... i możemy przypuszczać, że bę-
- ↑ Donon — właściciel restauracyi petersburskiej, w której Narodowi demokraci ucztowali z Październikowcami.